Kontrast:
Czcionka: A A A

Być rodzicem i dbać o swoje potrzeby

Wyidealizowany obraz rodzicielstwa, jak ze zdjęcia, serwowany nam jest przez media (głównie filmy i reklamy) tak często, że zapominamy, iż może on okazać się fikcją. W rzeczywistości rodzicielstwo, zwłaszcza w pierwszych trzech latach życia dziecka, to często permanentne zmęczenie. W pierwszym roku życia dziecka zmęczenie to, wiąże się głównie z ogromnym niewyspaniem. W kolejnych latach problem niewyspania znacząco się zmniejsza, ale na zmęczenie rodzica składa się – tak jak i wcześniej – konieczność godzenia wielu obowiązków, które istniały przed narodzinami dziecka z obecnymi, wynikającymi nie tylko z jego potrzeb pielęgnacyjnych, ale i emocjonalnych, w tym potrzeby uwagi i zabawy.

 

Idealny rodzic nie istnieje

Rodzic szukający odpowiedzi na pytanie, jak optymalnie sprostać swojej roli, może być przytłoczony ilością materiałów edukacyjnych i poradnikowych dostępnych chociażby w Internecie. Dodatkowo zwłaszcza na matkach ciąży ogrom społecznych oczekiwań związanych z wypełnieniem przez nie swej roli. Nośnikiem tych oczekiwań są często najbliżsi –  przeważnie partner, własna matka lub/i matka partnera. W powszechnej opinii młoda mama powinna absolutnie poświęcić się dziecku (i ewentualnie jeszcze partnerowi), być na każde zawołanie dziecka (oraz partnera) i czerpać z tego czystą radość i satysfakcję. O swoich potrzebach powinna zapomnieć. Potrzeby dziecka (i ewentualnie partnera) są przecież najważniejsze!

Tymczasem trzeba sobie powiedzieć, że nie ma idealnych rodziców, ale są szczęśliwi rodzice i nie może być szczęśliwego dziecka bez szczęśliwych rodziców. Dlatego, choć potrzeby dziecka są najważniejsze, spełniając je nie można zapominać o własnych.

 

Deprywacja potrzeb prowadzi do depresji

Pierwsze miesiące życia dziecka mogą wywołać silną deprywację,  czyli niezaspokojenie potrzeb na poziomie fizjologicznym. Dotyczy to głównie potrzeby snu. Młoda matka może odczuwać silne deficyty snu ze względu na karmienie dziecka na żądanie, jego ewentualne kolki i wynikający z nich płacz, który trudno ukoić a w dalszych miesiącach życia ząbkowanie. Kolejną niezaspokojoną potrzebą matki w pierwszych miesiącach życia dziecka, jest potrzeba intymności. Wiele dzieci reaguje płaczem na każde zniknięcie matki z ich pola widzenia. W efekcie więc, nawet chcąc się umyć czy skorzystać z toalety, matka zabiera dziecko ze sobą lub zostawia je w bliskiej odległości od miejsca, w którym przebywa. W takiej sytuacji potrzeba odpoczynku jest oczywista. Czytanie książki czy oglądanie filmu podczas karmienia trudno nazwać odpoczynkiem, a jeszcze teściowa życzliwie zauważy, że przecież podczas karmienia trzeba utrzymywać wzrokowy kontakt z dzieckiem i pieszczotliwie do niego mówić.

Przy tak wyglądającym życiu młodej matki bardzo szybko może ona zostać przytłoczona nową rolą i stwierdzić, że kompletnie się do niej nie nadaje. Bo skoro media, popkultura i najbliższe osoby przekonują, że macierzyństwo to stan niemal nieustannej euforii, a ona odczuwa chroniczne zmęczenie i narastającą frustrację, to może oznacza to wprost, że nie nadaje się  do bycia matką? Taki tok myślenia jest jednym z prowadzących wprost do depresji poporodowej, zwanej medialnie jako „baby blues”.

Według różnych źródeł depresja poporodowa dotyka co ósmą lub nawet co piątą kobietę rodzącą dziecko. Jeszcze niedawno mówiono o co dziesiątej. Oznacza to, że zjawisko baby blues przybiera na sile. Niewykluczone, że przyczyniają się do tego również współczesne media prezentujące młode matki-celebrytki zawsze doskonale ubrane, zadbane, uśmiechnięte, bez widocznych śladów niedawnej ciąży. Przede wszystkim jednak za depresją poporodową stoi kompletne osamotnienie młodej matki, które zaczyna się już w szpitalu. Średni personel w polskich szpitalach bywa bardzo różny. Są osoby wspaniałe, zaangażowane całym sercem w swoją pracę, ale są również te mało empatyczne i wypalone zawodowo, które swoim zachowaniem potęgują frustrację niejednej młodej matki. Dyskomfort może powodować również osamotnienie w opiece nad dzieckiem w domu, brak pomocy i wsparcia a także czasowych zastępstw, co pozwoliłoby jej choćby na uzupełnienie deficytów snu.

W kobiecie z czasem narasta coraz większa frustracja, która zgodnie z teorią Leonarda Berkowitza może przerodzić się w agresję.  Może ona być skierowana albo bezpośrednio przeciw dziecku, co może doprowadzić do jego zgładzenia, albo przeciwko samej sobie (samobójstwo). Może też doprowadzić do tzw. samobójstwa rozszerzonego, czyli zabicia siebie i dziecka.

 

Nie odrzucaj pomocy!

Trudność z przyjęciem pomocy przy dziecku od innych członków rodziny, wiąże się też z niezgadzaniem się np. z jakimiś zachowaniami tych osób czy sposobami sprawowania opieki nad dzieckiem. Może to być np. karmienie go sztucznym mlekiem, zbyt ciepłe ubieranie na spacer, zmuszanie do przyjmowania pozycji pionowej, gdy jeszcze nie jest na to gotowe itp. W takiej sytuacji ważne jest, by wyrazić swoje obawy i oczekiwania. Można to zrobić następującymi słowami:

– Mamo, wiesz, że doktor bardzo pochwaliła jak Malwinka przybiera na wadze? I powiedziała, że absolutnie nie można jej dokarmiać sztucznym mlekiem, bo może to jej podrażnić brzuszek,

Albo

– Mamo, wiem, że bardzo kochasz swojego wnusia i byłabym ci bardzo wdzięczna, gdybyś ubierała go na spacer trochę lżej, bo nasza doktor mówiła, żeby absolutnie nie przegrzewać dziecka, bo wtedy łatwiej może złapać jakąś infekcję.

 

Ojcostwo

Bycie ojcem, podobnie, jak bycie matką, jest radością, ale też wyzwaniem. Ojcowie również borykają się z deprywacją swoich potrzeb, będącą następstwem urodzenia się dziecka. Przerywający sen płacz dziecka, gdy rano trzeba iść do pracy, brak intymności i zbliżeń w związku, wynikający z okresu połogu – mogą być przyczyną frustracji młodego ojca. Ważne jest, by był on zaangażowany w proces opieki nad dzieckiem, aktywnie pomagając partnerce w zorganizowaniu tej opieki wśród innych członków rodziny (jeśli wyrażą na to zgodę), by móc mieć czas na spędzenie go tylko z ukochaną.

 

Rodzice

Bycie rodzicem, zarówno z punktu widzenia matki, jak i ojca, stanowi duże wyzwanie, dlatego warto pamiętać, że oprócz obowiązków, mamy również swoje prawa.

Jeżeli jesteś mamą:

  • masz prawo do szacunku i uznania za pracę, jaką wykonujesz przy dziecku,
  • masz prawo do mówienia „nie”, jeśli się na coś nie zgadzasz,
  • masz prawo, by mieć gorszy dzień i nie musieć się z tego przed nikim tłumaczyć,
  • masz prawo domagać się pomocy przy dziecku od partnera,
  • masz prawo do odpoczynku i intymności,
  • masz prawo do realizowania swoich pasji,
  • masz prawo do spotkań z przyjaciółmi bez dziecka,
  • masz prawo do samorealizacji zawodowej,
  • masz prawo w przestrzeni publicznej prosić o pomoc – np. przy wniesieniu wózka do środka transportu publicznego,
  • masz prawo korzystać z przywilejów dostępnych np. w sklepach (takich jak specjalne miejsca parkingowe, kąciki zabaw dla dzieci itp.) czy środkach komunikacji (np. przedziały dla matek z dziećmi w pociągach PKP),
  • masz prawo domagać się respektowania Twoich praw.

 

Jeżeli jesteś tatą

  • masz prawo do zajmowania się swoim dzieckiem na równi z jego matką,
  • masz prawo do szacunku i uznania za pracę, jaką wykonujesz przy dziecku,
  • masz prawo do mówienia „nie”, jeśli się na coś nie zgadzasz,
  • masz prawo, by mieć gorszy dzień,
  • masz prawo do odpoczynku i intymności,
  • masz prawo do realizowania swoich pasji,
  • masz prawo do spotkań z przyjaciółmi bez dziecka,
  • masz prawo do samorealizacji zawodowej,
  • masz prawo w przestrzeni publicznej prosić o pomoc – np. przy wniesieniu wózka do środka transportu publicznego,
  • masz prawo korzystać z przywilejów dostępnych np. w sklepach (takich jak specjalne miejsca parkingowe, kąciki zabaw dla dzieci itp.) czy środkach komunikacji (np. przedziały dla matek z dziećmi w pociągach PKP),
  • masz prawo domagać się respektowania Twoich praw.

 

Opieka nad dzieckiem, jako wybór i przyjęcie roli matki, ma swoje konsekwencje, w postaci czasowego ograniczenia niektórych aktywności. I nie jest to kara za bycie matką, lecz konsekwencja wyboru – co się tyczy również ojca. Bycie rodzicem, to wielka przygoda, która zapewne wymaga wyrzeczeń, ale w której jednak warto pamiętać również o sobie.

 

 

 

 Źródła: