Kontrast:
Czcionka: A A A

Droga do równowagi psychofizycznej

Ciało-umysł

„Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego”.

Reinhold Niebuhr

Wyobraźmy sobie taką oto sytuację. Chcemy zrewanżować się koleżance z pracy za to, że napędziła nam strachu poprzedniego dnia i miała dobry ubaw. Kupujemy więc maskę zombie w sklepie ze strasznymi rzeczami. O godzinie 7:30 jest jeszcze ciemno, bo mamy początek grudnia. Przychodzimy wcześniej do pracy, zakładamy maskę, gasimy światło w pokoju i czekamy na koleżankę. W końcu otwierają się drzwi, zapala się światło, robimy gwałtowny ruch głową zwracając się w stronę koleżanki. Jej reakcja będzie błyskawiczna i instynktowna. Gwałtownie odskoczy w tył i krzyknie z przerażenia. Jej ciało będzie spięte w okolicy ramion i pleców, ręce zaś uniesione na wysokość barków w pozycji obronnej. Na chwilę zastygnie z szeroko otwartymi ustami, oczami i wstrzymanym wdechem. Oto jaskrawy przykład na ścisłe powiązanie ze sobą ciała i umysłu człowieka. Jeśli w dłuższym okresie czasu będziemy doświadczali sytuacji stresujących, nasze ciało będzie nieustannie spięte, a oddech krótki, płytki i nieregularny. W ten sposób chroni nas ono przed sygnalizowanym przez umysł zagrożeniem. Jeżeli umysł nie będzie w stanie świadomie poradzić sobie z trudnymi sytuacjami, uczyni to ciało. Wtedy pojawia się przeziębienie, wysypka, wrzody żołądka itp. Ciało mówi nam: „Skoro ty się tym nie zająłeś, muszę to zrobić ja”. Jeśli chcemy prawidłowo funkcjonować oraz cieszyć się dobrym zdrowiem w dzisiejszym „zabieganym” świecie, musimy właściwie obchodzić się z naszym ciałem i umysłem.

 

Stop klatka – przyjrzyj się swoim myślom

Większość ludzi zatraca się w myśleniu o codziennych problemach – analizują swoje zachowanie, oceniają innych, martwią się przyszłością. Co takiego umyka nam, kiedy zatracamy się w myśleniu? Umyka nam rzeczywistość. Umyka nam życie. Tak właśnie robią istoty ludzkie. A na dodatek nie robią tego od przypadku do przypadku, ale niemal zawsze. Dlaczego? Postępujemy tak, ponieważ na tym polega nasza obrona. Usiłujemy pozbyć się bieżących trudności lub je przynajmniej zrozumieć. Nie ma w tym nic złego. Problem pojawia się kiedy nadmiernie identyfikujemy się z naszym wewnętrznym dialogiem. Zaczyna on wtedy przesłaniać nasze widzenie rzeczywistości. Co więc powinniśmy czynić, kiedy pojawiający się potok myśli nie daje nam spokoju? Myśli należy konkretnie określić i nazwać. Bądźmy dokładni np.: „Myślę, że ona mnie nie lubi”; „Myślę, że on mnie nie szanuje”. „Myślę, że zawsze muszę wszystko popsuć”. A gdy myśli szybko uciekają i powstaje „gonitwa myśli”, należy ją tak właśnie nazwać. Ćwicząc w ten sposób, lepiej poznajemy samych siebie, to jak funkcjonuje nasze życie i jak sobie z nim radzimy. W ten sposób obserwujemy swoje myśli i dowiadujemy się o sobie czegoś, czego wcześniej nie wiedzieliśmy. Być może nieustannie myślimy o przeszłości lub o przyszłości, o wydarzeniach, ludziach, a może tylko o sobie. Jeśli zaś nauczymy się dokładnie precyzować swoje myśli, to zaczną się wyciszać, nie będziemy musieli się zmuszać, by się ich pozbyć. Kiedy nasza gonitwa myśli się wyciszy, wrócimy do doświadczania rzeczywistości takiej jaką jest po prostu – bez zniekształcania jej naszymi interpretacjami [1].

 

Naucz się relaksować pomiędzy zajęciami

Często tracimy cenny czas, który niewątpliwie mamy, nawet w ciągu dnia wypełnionego obowiązkami. Bardzo rzadko zdarzają się dni, w których rzeczywiście pracujemy bez wytchnienia. Chcąc, nie chcąc musimy znaleźć czas na zaparzenie kawy, herbaty czy zjedzenie posiłku. W innym wypadku nasza efektywność będzie niska, bo po prostu zabraknie nam energii. A więc zamiast wciąż myśleć o tym, co jeszcze mamy do zrobienia i kumulować stres, wykorzystajmy ten czas i nauczmy się na chwilę wyłączać z rytmu dnia. Wstańmy na chwilę, rozciągnijmy ciało, spójrzmy za okno – teraz jest czas tylko dla nas. Zwróćmy na nie uwagę. Zapewne w którymś miejscu będzie spięte lub obolałe od długiego siedzenia. Pochłonięci pracą często nie zauważamy, że na przykład się garbimy lub zaciskamy szczęki. Przez dłuższą chwilę skoncentrujmy się na ciele w poszukiwaniu wszystkich miejsc, które należy rozluźnić. Napięcie może towarzyszyć również naszemu oddychaniu. Oznaką stresu będzie oddech osadzony w górnej części płuc (oddech płytki). Pozostańmy przy nim, starając się skoncentrować na odczuwaniu każdego wdechu i wydechu. Jeżeli są one krótkie i szybkie, możemy je wydłużyć, nabierając więcej powietrza do płuc, sekundę przytrzymać i wykonać luźny wydech. Należy wykonać kilka lub kilkanaście takich oddechów. Następnie możemy otworzyć szerzej okno, posłuchać odgłosów płynących z zewnątrz, spojrzeć na niebo, drzewa, okolicę. Po prostu doświadczmy przez kilka minut siebie i tego co nas otacza, bez zbędnego myślenia o problemach.

 

Opanuj irracjonalne przekonania na swój temat

Sposób postępowania w obliczu porażek odróżnia zwycięzców od przegranych. Kluczowe w takich sytuacjach jest panowanie nad pojawiającymi się wątpliwościami na nasz temat. Zwycięzcy przypominają sobie odniesione sukcesy i mocne strony. Przegrani rozmyślają o własnych słabościach i rozpamiętują poniesione porażki. Im bardziej ludzie analizują, co jest z nimi nie tak, tym gorsze mają samopoczucie i trudniej przychodzi rozwiązywanie problemów [2]. Przyjrzyjmy się zatem jak radzić sobie z niektórymi irracjonalnymi przekonaniami na swój temat.

  1. Moje poczucie wartości jest zależne od tego, czy każdy mnie aprobuje.
    Nie ma takiej możliwości, by wszystkich zadowolić i by wszyscy nas lubili. Postępując w ten sposób w końcu poniesiemy porażkę, co wywoła poczucie winy i niską samoocenę.
  1. Jeśli mam się uważać za osobę wartościową, muszę współzawodniczyć, wygrywać, zdobywać.
    Każdy człowiek jest wyjątkowy. Nasza wartość nie opiera się jedynie na tym, co robimy czy jakie mamy osiągnięcia. Jesteśmy kompletni sami w sobie.
  1. Inni ludzie są winni temu, że nie układa mi się w życiu.
    Zdarza się, że ludzie nie panując nad własnym życiem, myślą, że zrzucenie winy na kogoś innego pozwoli im odzyskać kontrolę nad własnym losem. Tymczasem uzdrawianie naszego życia zaczyna się w naszych umysłach.
  1. Muszę się zawsze martwić, jeśli sprawy nie układają się po mojej myśli.
    Starając się usilnie kontrolować okoliczności zewnętrzne, zapewniamy sobie życie pozbawione spokoju umysłu. To czego doświadczamy, wyrasta z naszych myśli i przekonań.
  1. Powinienem zawsze rozmyślać o tym, że przeszłe wydarzenia mogą się powtórzyć.
    Zbytnia troska przynosi więcej szkody niż pożytku, bo siłą swoich myśli przyciągamy to, nad czym rozmyślamy. Pozbywając się trosk, zaczniemy doświadczać radości chwili obecnej. Przeszłość minęła. Przyszłość nadejdzie. Teraźniejszość jest teraz.
  1. Jestem słaby i muszę szukać oparcia w kimś lub czymś poza sobą.
    Staramy się być blisko ludzi, którzy — naszym zdaniem—potrafią złagodzić nasz ból. Próbujemy ich zdominować, zatrzymać przy sobie, usiłujemy nawet podstępem nakłonić ich do zajęcia się naszym cierpieniem. Dzielmy się z innymi tym, jacy jesteśmy. Nie liczmy na to, że ktoś inny nadrobi w nas jakieś niedostatki.
  1. Jeśli będę hamował swoje emocje, moje życie będzie bezpieczniejsze i szczęśliwe.
    Tłumienie uczuć i odkładanie spraw na później nie jest kluczem do szczęścia. Nie unikniemy sytuacji trudnych, sprawiających ból i cierpienie. Należy przyjąć je i przeżyć godnie, jako naturalny, nieodłączny element życia.
  1. Powinienem głęboko angażować się w sprawy innych ludzi i martwić się ich problemami.
    Wielu z nas chętnie pomaga innym, by zwiększyć, choć trochę, poczucie własnej wartości. Naprawiając innych, nie naprawimy samych siebie.
  1. Istnieje tylko jeden słuszny pogląd na świat.
    Życie nie jest czarno – białe. Gdy to sobie uświadomimy, na powierzchnię wypłynie skrywany niepokój. Dzieje się tak dlatego, że kiedy rezygnujemy ze sztywnych podziałów, musimy zmierzyć się z niejednoznacznością życia.
  1. Moje możliwości są ograniczone.
    To kwesta wyuczonych przekonań. W związku z nimi większość ludzi chętnie przyjmuje następujące postawy: „wątpię, czy mi się uda”; to zbyt trudne”; „to niemożliwe”; „nie umiem tego zrobić”; „gdyby wszystko było inaczej”. Jeśli będziemy udowadniać swoje ograniczenia, to staną się one rzeczywiste. Nasz potencjał i możliwości są naprawdę wielkie [3].

Pierwszym sukcesem człowieka, który boi się wody i nie umie pływać, będzie wejście do niej. Kolejnym krokiem mogłoby być opłukanie twarzy. Dla znakomitego pływaka wyzwaniem jest zanurzanie dłoni pod takim kątem, żeby pociągnięcie ręki dawało jak najlepszy rezultat. Obaj są idealni w stosunku do miejsca, w którym się znajdują. To nie jest kwestia bycia ekspertem lub nowicjuszem w jakiejś dziedzinie. W każdym punkcie osiągamy ideał w miejscu, w którym się znajdujemy [4].

 

Zadbaj o swoje ciało

„W zdrowy ciele zdrowy duch”. Kto z nas nie słyszał tego przysłowia? Liczne badania wskazują, że regularny wysiłek fizyczny jest ściśle powiązany ze zdrowiem psychicznym i fizycznym (Dubbert 1992). Ćwiczenia fizyczne osłabiają bowiem reakcję stresową organizmu, pomagając utrzymać dobry nastrój i spokojny sen. Jeśli nie zadbamy o nasze ciało, prędzej czy później pojawią się jakieś dolegliwości fizyczne, mające negatywny wpływ na naszą psychikę. Możliwości wyboru jest bardzo wiele.

W Internecie znajdziemy całą masę ćwiczeń na różne okazje. W zasadzie nie wychodząc z domu już możemy poprawić swoją sprawność fizyczną.  O wiele bardziej efektywne będzie jednak wyjście na świeże powietrze. Sam spacer po parku, lesie, łąkach poprawi nasze samopoczucie. Możemy również biegać, uprawiać Nordic Walking, jeździć na rowerze lub poćwiczyć na jednej z coraz liczniej powstających „siłowniach pod chmurką”. Do wyboru są również boiska, hale sportowe, kluby fitness, gdzie organizuje się np. zajęcia z jogi, tai chi, sztuk walki. Dla osób, które nie lubią ruchu, dobrą alternatywą jest masaż ciała lub jego poszczególnych części. Pomoże on utrzymać w dobrej kondycji nasze mięśnie, stawy i skórę, nie mówiąc już o właściwościach relaksacyjnych.

 

 

[1] Por. Charlotte Joko Beck, Zen na co dzień, miłość i praca, wydawnictwo Elay, Bielsko-Biała 2005.
[2] Por. R. E. Franken, Psychologia motywacji, GWP, Gdańsk 2010, s. 347
[3] Por. L. Jampolsky, Leczenie uzależnionego umysłu, Jacek Santorski & Co, Warszawa 2008, s. 148-160
[4] Charlotte Joko Beck, Zen na co dzień, miłość i praca.