Takich dzieci jest współcześnie coraz więcej. Pełnią funkcje rodziców/ jednego rodzica, przy nieobecności, wycofaniu lub bierności drugiego. Są to np. dzieci z rodzin dotkniętych problemem alkoholowym, realizujące, w zastępstwie za pijącego rodzica, obowiązki rodzicielskie wobec młodszego rodzeństwa, dbające, by brat czy siostra mieli w miarę „normalny dom”. Taką sytuację, bardzo obrazowo, opisuje m.in. w swojej książce „Kroniki oporu i miłości” prof. Inga Iwasiów.
Niemniej sytuacja zastępowania rodziców, w wypełnianiu ich ról, nie wiąże się tylko z alkoholizmem jednego z nich lub obojga. To również sytuacje, w których rodzic w sposób niedojrzały reaguje na kryzysy, wycofuje się z roli rodzica, potrzebuje opieki, obrońcy czy powiernika. Na przykład w sytuacji, gdy jeden rodzic został zdradzony przez drugiego, cierpi i szuka pocieszenia i zrozumienia u dziecka.
Taka zamiana ról i przypisanie dziecku funkcji rodzica (czyli opiekuńczej, pomocowej) nosi nazwę parentyfikacji. Została zidentyfikowana przez parę psychologów Ivana Boszormenyi-Nagya i Geraldine Spark. Z badań natomiast wynika, że jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym.
Parentyfikacja jest rodzajem przemocy psychicznej wobec dziecka, na które zrzucona została odpowiedzialność za życie, zdrowie i bezpieczeństwo rodzica, czyli zobowiązania, które w sposób oczywisty wykraczają poza jego możliwości emocjonalne, poznawcze i organizacyjne. Dziecko poddane parentyfikacji narażone jest na poczucie winy, tendencje do samokarania się i zachowań autodestrukcyjnych, takich jak samookaleczanie się, opartych na schemacie samopoświęcenia dla innych i przedkładania ich potrzeb nad własne, niską samoocenę.
To rodzaj parentyfikacji przypominający bajkę o Kopciuszku. Dziecko przejmuje obowiązki rodzica związane z dbaniem o dom: sprząta, robi zakupy, czasem nawet gotuje. Troszczy się o własnego rodzica – dba o niego, jego zdrowie i troszczy się o załatwianie spraw a często również rodzeństwo (z reguły młodsze), które np. odbiera ze szkoły, wspomaga w lekcjach, dba, by dobrze jadło i się wysypiało. Bywa, że dziecko poddane takiej parentyfikacji zastępuje rodzica również „na zewnątrz” – chodzą z rodzeństwem do lekarza a nawet na szkolne wywiadówki.
Przykładem tego typu parentyfikacji mogą być rodziny żyjące na emigracji, w których dziecko najszybciej asymiluje się z nowym otoczeniem i przyswaja język. Tym samym staje się dla własnych rodziców przewodnikiem po nowym świecie – tłumaczem, asystentem do załatwiania spraw urzędowych itp.
Dziecko przyjmuje rolę „terapeuty” jednego lub obojga rodziców oraz mediatora w występujących między nimi konfliktach. Pociesza, wspiera, broni „słabszego” rodzica, staje się powiernikiem jego tajemnic. Bierze na siebie emocje dorosłych, rozładowując napięcia i łagodząc awantury. W skrajnych sytuacjach dziecko takie może „zastąpić” drugiego rodzica jako partnera seksualnego i stać się ofiarą seksualnego wykorzystania.
Do parentyfikacji dochodzi najczęściej w relacji matka – córka. Sprzyja jej występowanie następujących czynników:
Parentyfikacja daje złudzenie, że nasze dziecko jest wyjątkowe i dojrzałe. Tymczasem jest bardzo niebezpieczna i może prowadzić do:
Dobrze, efektywnie funkcjonująca rodzina, opiera się na podziale obowiązków, adekwatnym do roli w systemie, wieku i możliwości jej członków oraz właściwych relacjach rodzic-dziecko. Rodzic jest osobą odpowiedzialną, decyzyjną i wyznaczającą ramy funkcjonowania rodziny. Dziecko jest natomiast dzieckiem, realizującym właściwe dla dzieci aktywności, tj. beztroska i spontaniczna zabawa, nauka czy kontakt z rówieśnikami. Rozwija się w oparciu o swoje potrzeby i możliwości, które rodzic uwzględnia.
To dorosły jest osobą wspierająca, dającą poczucie bezpieczeństwa i ochronę a nie odwrotnie. Nie przymuszajmy więc dziecka do podejmowania dorosłych działań, dajmy mu prawo być dzieckiem, bez oczekiwania, że będzie jednocześnie odpowiedzialne, dojrzałe i zaradne.
Uświadomienie sobie, że było się dzieckiem poddanym parentyfikacji bywa bardzo bolesne. Mimo to, stanowi punkt wyjścia do zmiany, w której warto uzyskać profesjonalne wsparcie terapeuty. Jedną z metod terapii jest przeżycie „doświadczenia korektywnego”, polegającego na objęciu osoby poddanej terapii opieką, dzięki czemu ma szanse zaznać tego, czego nie dostał jako dziecko.