Kontrast:
Czcionka: A A A

Pożegnanie z osobą umierającą

Strata jest nieodłącznym elementem życia. Niby wiemy, że nic nie trwa wiecznie, że trzeba cieszyć się każdą chwilą, że jesteśmy śmiertelni. Mimo to w zetknięciu ze śmiercią jesteśmy zazwyczaj zaskoczeni i zszokowani.

Postrzeganie życia jako podróży w stronę śmierci byłoby jednak zbyt frustrujące. Odpychamy więc od siebie tę świadomość, dając się pochłonąć sprawom bieżącym, które z pespektywy lat nie będą mieć żadnego znaczenia.

Przekonała się o tym Bronnie Ware, australijska podróżniczka, pielęgniarka paliatywna, autorka książki „Czego najbardziej żałują umierający” stanowiącej rodzaj autobiografii, której znaczące miejsce zajmują wspomnienia osób, przy których śmierci asystowała autorka. Przyznaje, że praca w opiece paliatywnej kompletnie ją odmieniła i „najcenniejsze lekcje o życiu dostała od ludzi na łożu śmierci”.

 

Czego żałują umierający?

 

  1. Życia zgodnie z oczekiwaniami innych
    Na podstawie rozmów z umierającymi Bronnie Ware napisała najpierw wpis na swoim blogu  „Inspiration and Chai”, który cieszył się tak wielkim powodzeniem, że autorka rozbudowała go do formy książki, którą przetłumaczono na 25 języków. Pielęgniarka otrzymała wiele podziękowań i dowodów pozytywnej roli, jaką jej książka odegrała w życiu czytelników. Niektóre osoby zrezygnowały z niesatysfakcjonującej pracy, ukrywające swoją orientację osoby homoseksualne ujawniły się przed bliskimi, inni godzili się z przyjaciółmi, będąc w starszym  wieku wchodzili w związki i zakładali lub kończyli toksyczne relacje. Książka Ware stała się ona bowiem zachętą do odwagi, opuszczenia strefy komfortu i podjęcia ryzyka życia w zgodzie z sobą. „Żałuję, że nie miałem odwagi, by żyć zgodnie ze sobą, a nie z oczekiwaniami innych” było bowiem sformułowaniem, które pielęgniarka słyszała najczęściej od swoich podopiecznych.
  2. Poświęcania się pracy zawodowej kosztem rodziny
    „Żałuję, że tak ciężko pracowałem” to zdanie, które według Ware padało z ust prawie każdego mężczyzny. Trzeba tu podkreślić, że podopiecznymi autorki byli ludzie w zaawanasowanym wieku – 80- i 90-letni. Australijczycy. Okres ich aktywności zawodowej przypadał w czasach dość sztywnego rozdziału ról społecznych kobiet i mężczyzn. Bardzo prawdopodobne, że w przypadku następnych pokoleń żal ze zbyt duże poświęcenie się pracy może rozłożyć się bardziej równomiernie między obiema płciami.
  3. Niewyznawania uczuć.
    Australijka odnotowała, że pacjenci opieki paliatywnej żałowali niewyrażonych, nieokazanych uczuć. Sama przyznaje, że namówiła jednego z podopiecznych na powiedzenie synowi, że go kocha. Starszy pan był przekonany, że syn o tym wie, bo wydawało mu się, że tę miłość okazuje. A jednak wyznanie miłości do syna na głos stało się dla obu mężczyzn przełomem w ich relacji.
  4. Braku kontaktu z przyjaciółmi
    Podobnie jak poświęcenie się pracy kosztem rodziny tak i zaniedbanie relacji z przyjaciółmi było tym, czego bardzo żałowali ludzie na łożu śmierci. W szczególności bolesny był dla nich fakt niepożegnania się z umierającymi przyjaciółmi. Drugim powodem tego żalu było niepojednanie się z przyjaciółmi, z którymi w jakichś okolicznościach się pokłócili. Ware pomogła jednej z pacjentek nawiązać kontakt telefoniczny z dawno niewidzianą przyjaciółką. Kobieta była poruszona i szczęśliwa po odbytej rozmowie. I tej samej nocy zmarła.
  5. Strachu przed byciem szczęśliwym człowiekiem
    Bronnie Ware podkreśla również, że wiele osób żałowało utknięcia w starych wzorcach i nawykach i niepodążania za swoimi marzeniami.

Doświadczenia zebrane i spisane przez pielęgniarkę są bardzo ważną lekcją dla nas wszystkich.

 

Godne pożegnanie

Ware zwraca uwagę, że nasza kultura wypiera śmierć, podobnie jak starość ze sfery publicznej. W słonecznej Australii kultywującej zdrowy tryb życia i wysportowaną sylwetkę o śmierci praktycznie się nie mówi, stąd kobieta kompletnie nie wiedziała jak się zachować przy śmierci swojej pierwszej podopiecznej. Jednak tendencja do udawania, że śmierć nie istnieje jest szersza. W większości krajów kultury zachodniej (dotyczy to też Polski) bliscy umierającego potrafią do końca wypierać świadomość nadchodzącej śmierci. Niektórym wydaje się, że tak właśnie należy postępować, że przy umierającym nie wypada mówić o śmierci.

Tymczasem jest to błąd. Większość osób zbliżających się do kresu swojej ziemskiej wędrówki ma tego świadomość. Chce być w tej ważnej chwili z bliskimi. Ich niedojrzałe zachowanie, wypieranie faktów, mówienie frazesów w rodzaju „wszystko będzie dobrze”, „jeszcze wyzdrowiejesz, zobaczysz” sprawia, że osoby odchodzące czują się jeszcze bardziej samotne i nierozumiane przez najbliższych. Bronnie Ware wspomina jedną ze swoich pierwszych mentorek, irlandzką pielęgniarkę paliatywną, która towarzyszyła jej przy śmierci pierwszej podopiecznej i która doskonale potrafiła zachować się w tej sytuacji. Jak wspominała, w Irlandii członkowie rodziny i przyjaciele przychodzili pożegnać się z  umierającym. Taka sytuacja została też pięknie pokazana w nagrodzonym Oscarem francuskim filmie „Inwazja barbarzyńców” Denys’a Arcand’a (2003 r.).

Wiele osób w zetknięciu z cierpieniem i powagą śmierci zmienia swoje postrzeganie rzeczywistości. O doświadczeniach z rozmów z pacjentami hospicjum pięknie pisze Agnieszka Kaługa, wolontariuszka w hospicjum, na swoim blogu i w książce „Zorkownia” http://www.zorkownia.pl/. Godne najwyższego polecenia są również książki będące wywiadami czy zapisami wypowiedzi i homilii śp. księdza Jana Kaczkowskiego, takie jak „Szału nie ma, jest rak” (wyd. Więź, 2013), „Życie na pełnej petardzie. Czyli wiara, polędwica i miłość” (Wydawnictwo WAM, 2015), „Dasz radę. Ostatnia  rozmowa” (Wydawnictwo WAM, 2016), „Żyć aż do końca. Instrukcja obsługi choroby” (wyd. Więź, 2017), „Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego” (Wydawnictwo WAM, 2017). „Grunt pod nogami” (Wydawnictwo WAM, 2016) „Ekskluzywny żebrak. Czyli ks. Jan Kaczkowski o tym co najważniejsze” (wyd. Unitas, 2016).

 

Jak rozmawiać z umierającym? 

  1. Nie czekaj na ostatnią chwilę
    Ważnych rozmów nie można odkładać na ostatnią chwilę. W przypadku osób w stanie terminalnym w każdej chwili ich zdrowie może gwałtownie się pogorszyć. Jeśli będziemy odwlekać chwilę wypowiedzenia ważnych słów, tj. takich jak: „Kocham cię”, „Proszę, wybacz mi”, „Wybaczam ci”, „Dziękuję” – możemy już nigdy nie mieć takiej możliwości.
  2. Bez obaw mów o śmierci
    Osoby bliskie śmierci zdają sobie z tego sprawę. Dużym wsparciem dla nich będzie to nielekceważenie tego, co czują. Jeśli nie będziemy próbowali oszukiwać siebie ani umierającej osoby, a okażemy zrozumienie i empatię dla ich odczuć.
  3. Podążaj za potrzebami umierającego
    W tym trudnym momencie powinniśmy się dostroić do oczekiwań , osoby umierającej. Podążać za jej potrzebami i słowami, nie narzucając własnych. Nie poruszać tematów, o których nie chce mówić, szanować potrzebę współbycia w milczeniu  Gdy chory zapyta „Czy ja umieram?” nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na to pytanie i unikajmy tego. Możemy za to powiedzieć „Nie wiem, A jak ty czujesz?”.
  4. Pozwól na pojednanie
    Umierający często chcą naprawić szwankujące relacje, „odkręcić” to, co zrobiłi niewłaściwego w życiu. Czasem mogą nalegać, abyśmy zrobili to samo. Jeśli z jakichś powodów nasze pojednanie kimś, nie jest niemożliwe, oowiedzmy neutralnie „Pracujemy nad tym”.
  5. Mów, nawet jeśli nie jesteś pewien, czy umierający cię słyszy
    Słuch jest zmysłem, który opuszcza nas jako ostatni. Jeśli wiec chcemy powiedzieć umierającej osobie ważne rzeczy, mówmy je nawet jeśli będziemy mieć wrażenie, że nas nie słyszy. To może być ten ostatni moment.
  6. Zaufaj intuicji
    Żegnając się z umierającym nie musimy oglądać się na kulturowo-społeczne normy, które określają, w jaki sposób musimy się zachowywać a przede wszystkim jak bardzo powinniśmy być smutni. Podążajmy za intuicją. To my znamy tę osobę i nasze zachowanie będzie naturalnie wynikało z naszej relacji.
  7. Wychodząc każdorazowo z pokoju nie żegnajmy się na zawsze
    Opuszczanie pokoju chorego terminalnie jest trudnym momentem, bo nigdy nie mamy pewności czy dojdzie do następnego spotkania. Ale jeśli wszystkie ważne rzeczy już sobie powiedzieliśmy nie musimy tego robić przy każdym pożegnaniu. Wystarczy więc powiedzieć „Dobranoc. Kocham cię, śpij dobrze”.
  8. Mów bez słów
    W pkt. 3 pisaliśmy o podążaniu za wolą chorego, m.in. o wspólnym milczeniu. To ważne, by nie zarzucać umierającego lawiną słów, lecz by empatycznie być z nim, okazując mu swoje wsparcie np. przez pogłaskanie dłoni. Przytulenie itp.

 

 

 

Źródła: