Ciało jest najbardziej namacalnym elementem naszego jestestwa. To w nim uzewnętrzniają się wszelkie przeżycia, napięcia, stany emocjonalne. Kiedy ciało staje się obiektem ataku lub zaniedbań, zostaje zaburzona integralność człowieka, co prowadzi do różnorodnych objawów psychopatologicznych. Z samookaleczaniem mamy najczęściej do czynienia w okresie adolescencji (12 – 14 lat) i wczesnej dorosłości, jednak może występować ono na różnych etapach rozwoju, również w późniejszych latach życia. Jest to specyficzna forma radzenia sobie z doświadczeniami traumatycznymi, polegająca na zaburzeniu doświadczania istnienia we własnym ciele. Podatny grunt dla samookaleczania stanowi najczęściej rodzina, w której brak miłości, opieki i troski. W grupie ryzyka znajdują się również osoby doświadczające zaniedbywania i przemocy. Przeżywanie frustracji, złości i lęku oraz nieumiejętność radzenia sobie z emocjami, ukrywanie ich, przekształca się w pragnienie wyrządzenia sobie krzywdy. Samookaleczenie może wówczas służyć zaopiekowaniu się sobą, zwiększeniu poczucia autonomii i kontroli oraz odzyskaniu poczucia rzeczywistości. Zachowanie to jest także instrumentem pomagającym ponownie przeżyć uraz i wyrazić trudne doświadczenia.[1]
Najczęstszym źródłem autoagresji są traumy doświadczane w okresie dzieciństwa np. bicie, poniżanie, ignorowanie potrzeb, odrzucenie, zaniedbanie, nadopiekuńczość, nadmierne wymagania, trudna sytuacja ekonomiczna, bezrobocie, problemy alkoholowe. Powodem może być również brak rodziców: śmierć, rozwód, pobyt w domu dziecka, szpitalu.
Przyczyny tego zaburzenia mogą mieć także podłoże biochemiczne: osoby samookaleczające się nie czują w trakcie tej czynności bólu (przychodzi on około godzinę później). Dzieje się tak za sprawą hormonu endorfiny, który neutralizuje niemal całkowicie ból, znosi napięcie, stając się źródłem poprawy nastroju. Powoduje to, że samookaleczenie może stać się nałogiem, a osoby, którym odebrano tę możliwość zachowują się w sposób bardzo podobny do narkomanów na kuracji odwykowej. Zachowania autoagresywne mogą być także związane z chorobami wrodzonymi (np. syndrom Retta, autyzm, syndrom Lascha-Nyhana) i nabytymi, tj. chroniczne zapalenie mózgu, kiła układu nerwowego oraz uszkodzenia mózgu przez szkodliwe substancje. Z możliwością samookaleczenia należy liczyć się w zespołach depresyjnych i w przebiegu nagłych stanów podniecenia psychoruchowego, w chorobach psychicznych (np. schizofrenii).
Do zachowań autoagresywnych zaliczyć można także: zaburzenia łaknienia (bulimia, anoreksja, otyłość), nałogi, przymus uszkadzania skóry (drapanie, rozdrapywanie ran, gryzienie warg) oraz przymus wyrywania sobie włosów (z brwi, rzęs, z głowy). Pośrednią formą autoagresji jest psychicznie uwarunkowana tendencja do ulegania wypadkom. Człowiek będzie wówczas nieświadomie stwarzać niebezpieczne sytuacje zagrażające zdrowiu i życiu, szukać sytuacji i okoliczności, w których łatwo o wypadek.[2]
Samookaleczenie jest zjawiskiem o złożonym charakterze. Osoba, która atakuje samą siebie, oprócz fizycznych obrażeń, powoduje również pogłębienie istniejących już problemów psychicznych. Wyróżnić można zatem autoagresję bezpośrednią (bicie, samookaleczenie, samooskarżanie) oraz pośrednią (jednostka wymusza, prowokuje i poddaje się agresji innych). Występuje także podział na werbalną i niewerbalną. Autoagresja werbalna polega na zaniżaniu swej samooceny, poprzez wmawianie sobie własnej małej wartości, częstą krytykę siebie i swojego zachowania. Autoagresja niewerbalna (jawna) – samookaleczenie – to uszkodzenie ciała, które może mieć formę powierzchownych lub głębokich ran ciętych, wbijanie ostrych przedmiotów w ciało, połykanie ich, polewanie się kwasem, przypalanie, łamanie kości, uszkadzanie lub wycinanie fragmentów ciała, także narządów płciowych, powiek, gałek ocznych itp.[3] Agresja skierowana na własne ciało może stanowić swoisty akt oczyszczenia, wyzwolenia stanowiący ekspresję przeciwnych pragnień. Samookaleczanie może zatem pełnić specyficznego rodzaju adaptacyjno-obronną funkcję, pomagając angażującej się w nie osobie uchronić własne Ja przed rozpadem. Świadomość psychicznej udręki powstałej między innymi na podłożu traumatycznych przeżyć oraz dostrzeżenie powiązania między wynikającym z niej wewnętrznym napięciem a aktem okaleczania sprawiają, że działania tego rodzaju zyskują ową adaptacyjną funkcję. Stwarza to sytuację paradoksalną, w której zadawanie sobie fizycznego bólu ma na celu uzyskanie korzyści w postaci poprawy stanu psychicznego. Jest to dowodem, że oprócz jawnie destrukcyjnego obrazu samouszkodzeń można dostrzec w nim swoistą, desperacką próbę zachowania wewnętrznej integralności.
Utrwalane w człowieku latami przekonanie o jego bezwartościowości sprawia, że będzie on odczuwał autoagresję jako zachowanie niepożądane, jednocześnie traktując je jako zasłużoną karę. Należy również zwrócić uwagę na aspekty samookaleczenia związane z:
Do kategorii samookaleczania nie zaliczamy natomiast:
W niektórych przypadkach wyrządzanie sobie krzywdy jest sposobem radzenia sobie z emocjonalnym odrętwieniem. Jeśli osoba nie czuje wielu emocji może wywoływać ból, aby poczuć cokolwiek rzeczywistego, doświadczyć poczucia winy lub wstydu. Intensywne negatywne odczucia są na tyle atrakcyjne dla jednostki, że może ponownie dążyć do samookaleczenia, które staje się w końcu nawykiem. Niektóre osoby tworzą nawet rytuały z tym związane. Autoagresja jest objawem emocjonalnego bólu, który powinien być potraktowany poważnie. Jeśli ktoś wyrządza sobie krzywdę, może być w grupie zwiększonego ryzyka samobójstwa. Ważne jest, aby znaleźć ujście dla emocji leżących u podłoża danego zachowania, najlepiej zrobić to w trakcie psychoterapii.[5]
Ważne jest, aby wszelkie zachowania autoagresywne, nawet te najdrobniejsze, nie były lekceważone. Pozornie niewinne objawy świadczyć mogą bowiem o poważnych zaburzeniach lub też do nich prowadzić. Samookaleczenia mogą przejmować rolę mechanizmów radzenia sobie z trudnymi, indywidualnymi doświadczeniami. W końcu stając się nawykowym zachowaniem, zaspokajającym wiele różnorodnych potrzeb, co czyni je trudnym do przezwyciężenia.
W zależności od zaburzenia leżącego u źródła problemu oraz diagnozy zachowań autoagresywnych stosuje się różne typy leczenia i terapii. Skuteczna terapia osób dokonujących samookaleczeń powinna obejmować osobę zaburzoną oraz jej rodzinę, ponieważ ich źródło najczęściej znajduje się właśnie tam.
Najlepsze efekty daje łączenie pracy terapeutycznej z lekami przeciwlękowymi i antydepresyjnymi, które pomagają wyciszyć trudne emocje. Taka taktyka szczególnie sprawdza się, gdy samookaleczanie jest powiązane z zaburzeniem osobowości typu borderline, depresją, zaburzeniem jedzenia, lękiem czy też zespołem stresu pourazowego (PTSD). Po ustabilizowaniu się stanu pacjenta wskazana jest również praca socjoterapeutyczna, mająca poprawić funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie. Efektywna może okazać się terapia poprzez sztukę, w której wytwory jednostki wyrażają jej problemy wewnętrzne i pokazują postępy w zdrowieniu. Każdą pracę pacjent omawia z psychoterapeutą, uświadamiając sobie mechanizmy własnego postępowania. Innym rodzajem pomocy jest terapia skierowana na ciało. W jej trakcie pacjent od nowa poznaje własne ciało, uczy się je akceptować, kochać, dbać o jego potrzeby; uczy się kontaktować z innymi ludźmi.[8]