Kontrast:
Czcionka: A A A

Wyuczona bezradność? Można to zmienić

Pracownicy tzw. branży pomocowej (pracownicy socjalni, terapeuci, psycholodzy, pedagodzy, kuratorzy itd.) od czasu do czasu używają terminu „wyuczona bezradność” w odniesieniu do klientów z którymi pracują. Wyuczoną bezradność odkrył przez przypadek Martin E. Seligman, psycholog Uniwersytetu Pensylwańskiego, w trakcie eksperymentów prowadzonych na psach. Dotyczyły one wpływu warunkowania metodą Pawłowa na uczenie się reakcji instrumentalnej.[1] Wbrew założeniom i oczekiwaniom badaczy, część psów mimo możliwości uniknięcia nieprzyjemnych impulsów elektrycznych z uporem trwała przy starych, destruktywnych nawykach, narażając się na cierpienie. Z czasem psy stopniowo popadały w bierność, apatię i bezradność, a stan ten utrwalał się i uwidaczniał nawet w innych niestresogennych sytuacjach. Co zatem czyniło te psy bezradnymi? Kolejne eksperymenty, także z udziałem ludzi, udowodniły, że niechęć do jakiejkolwiek reakcji jest wynikiem wcześniejszych nieskutecznych prób rozwiązania problemu, pomimo starań. Pojawia się wówczas poczucie braku kontroli nad zdarzeniem, a także niemożności kierowania swoim zachowaniem.

 

Czym jest wyuczona bezradność?

Wyuczona bezradność rodzi się z braku umiejętności rozwiązywania problemów, zwątpienia w skuteczność podejmowanych wysiłków i prób kontroli zdarzeń. Człowiek zatraca wówczas zdolność dostrzegania prostych rozwiązań i uczenia się, reagując wycofaniem. Spada motywacja do działania, a władzę nad jednostką przejmuje lęk, bierność, apatia i depresja. Przeżywanie porażki nigdy nie jest łatwe, jednak większa część ludzi uczy się na błędach, mobilizuje w obliczu trudności, podnosząc w efekcie samoocenę. Oczywiście zdarzają się sytuacje, na które człowiek nie ma wpływu i pomimo wysokiej motywacji do działania doświadcza skrajnej bezradności. Należą do nich ostre sytuacje urazowe np. ciężkie wypadki drogowe, kataklizmy przyrodnicze, wojny, maltretowanie, zniewolenie, długotrwałe bezrobocie w wyniku kryzysu gospodarczego, długotrwała choroba.

Z drugiej strony coraz częściej wyuczona bezradność przejawia się w „nowoczesnych” społeczeństwach, w wyniku powszechnej cyfryzacji i ciągle rozszerzającego się obszaru uzależnień, nie tylko chemicznych. Postęp cywilizacyjny niesie ze sobą powszechny dostęp do informacji, z których wyróżnia i nagłaśnia się liczne zagrożenia – globalne ocieplenie, terroryzm, rakotwórczą żywność, globalny kryzys finansowy itd. Przeciążony nadmiarem informacji i wrażeń oraz osobistego zagrożenia współczesny człowiek, poddawany jest presji do bycia maksymalnie efektywnym, nie znającym zmęczenia, odnoszącym sukcesy herosem. Zagubiona i bezsilna wobec instytucji, wielkich korporacji finansowych oraz błyskawicznie zmieniających się trendów cywilizacji technicznej i społecznej jednostka, zaczyna wykazywać objawy alienacji i kryzysu egzystencjalnego. Rosnące kolejki do psychiatrów, psychologów i terapeutów pokazują nam, że wyuczona bezradność nie jest już tylko domeną osób marginalizowanych, długofalowo korzystających ze wsparcia ośrodków pomocy społecznej, m.in. bezdomnych, długotrwale bezrobotnych, dotkniętych ubóstwem czy niepełnosprawnych.

 

Wysoka samoocena

Kiedy mamy dobre zdanie o sobie, potrafimy kierować własnym życiem, wyznaczać sobie trudne cele oraz zmierzać tam, gdzie nikogo przed nami nie było. Występuje wówczas naturalny optymizm, zaufanie do własnych możliwości i motywacja osiągnięć. Wysoka samoocena jest więc niezbędnym warunkiem rozwoju kompetencji. Bez niej trudno zrealizować tkwiący w nas potencjał.

Sprawowanie kontroli jest jednym z podstawowych warunków zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia, pomaga prawidłowo funkcjonować i odnosić sukcesy. Ludzie o silniejszym poczuciu panowania nad własnym życiem zazwyczaj żyją dłużej. W badaniu przeprowadzonym przez Rodin i Langer (1977) pensjonariusze domu opieki, którzy mieli wpływ na przykład na porę i skład posiłków, a także na wybór oglądanych filmów, byli zdrowsi i żyli dłużej niż ci, którzy takiego wpływu nie mieli. Badania nad osobami chorymi na raka wykazały, że brak poczucia sprawowania kontroli oraz poczucie bezradności są ważnymi prognostykami nawrotów choroby i śmierci. Liczne badania dowodzą również, że zarówno ostry, jak i przewlekły stres osłabia reakcję odpornościową organizmu.[2]

 

Strategia działania

Próby kontrolowania złożonych wyzwań, jakie czasem stawia nam życie może być źródłem silnego stresu, zaś rezygnacja z zapanowania nad nimi, może prowadzić do lęku i depresji. W takich sytuacjach należy skupić się na tych działaniach, nad którymi faktycznie możemy zdobywać kontrolę. Należy dokonywać działań świadomych, zgodnych z własnymi potrzebami, przekonaniami i wartościami, biorąc jednocześnie pod uwagę wymogi oraz uwarunkowania sytuacji.

Najlepiej zacząć od zadań łatwiejszych, gwarantujących sukces. Pozwoli to dostrzec, że nasze działania już na wstępie przynoszą pożądany skutek. Ewentualne porażki należy traktować jako cenną informację zwrotną, która umożliwi spojrzenie na daną sytuację z innej perspektywy. Nowy punkt widzenia pomoże dostrzec rozbieżności pomiędzy tym, jak jest, a jak być powinno i skorygować nasze działania. Zapobiega to rozpamiętywaniu i pomaga na nowo uwierzyć, że w większości wypadków jesteśmy w stanie panować nad sytuacją.

Kształtowanie poczucia własnej skuteczności to zdolność do korekty swoich działań, zrozumienie sytuacji oraz dobór odpowiednich strategii, które sprawiają, że problem wydaje się do rozwiązania. To przełamywanie automatycznych nawyków i przyzwyczajeń na rzecz samokontroli i logicznie powiązanych działań. Trzeba pamiętać, że wysoka samoocena obejmuje umiejętność uświadamiania sobie własnych słabości i akceptowania ich. To znacznie osłabia siłę negatywnych informacji zwrotnych. Jak to ujął Baumgardner – „znać siebie znaczy lubić siebie”. Kiedy ludzie siebie znają, potrafią maksymalizować swoje osiągnięcia, bo wiedzą, co mogą zrobić, a czego nie. Umieją więc na przykład równoważyć swoje słabości. Ludzie, którzy nie znają swoich mocnych i słabych stron, nie mogą działać skutecznie, dlatego też czują się niepewnie.

 

Zmiana nastawienia

Czy można zastąpić pesymizm optymizmem, a przygnębienie nadzieją? Zdaniem większości badaczy (np. Osborne, 1996) warunkiem osiągnięcia wysokiej samooceny jest wyodrębnienie swoich mocnych stron. Ktoś kto uważa, że ma umiejętności i zdolności pozwalające zaspokoić swoje pragnienia, zwiększa szanse wykształcenia wysokiej samooceny. Dzięki niej ludzie mogą wyznaczać cele i wytrwale do nich zmierzać mimo przeciwnościom losu. Niska samoocena natomiast wynika z przeświadczenia, że nie ma się zdolności i umiejętności urzeczywistniania własnych celów. Aby poprawić samoocenę, należy zmienić wizerunek siebie. Trzeba być świadomym swoich zasobów, umożliwiających zaspokojenie swoich pragnień, które zazwyczaj odzwierciedlają wartości uznawane przez społeczeństwo. Jeśli nasze mocne strony są spójne z tymi wartościami, to szansa na wysoką samoocenę się zwiększa. Jeśli natomiast nasze zdolności mieszczą się w innych obszarach, musimy wyjść poza utrwalone wartości, by móc czerpać moc z tych umiejętności, które naprawdę mamy.[3]

 

Przeciwdziałanie wyuczonej bezradności

W praktyce przeciwdziałanie wyuczonej bezradności oznacza, że człowiek:

  • Potrafi sobie uświadomić, że jego niewłaściwe zachowanie lub działanie w dłuższej perspektywie nie służy jego interesom;
  • Potrafi ocenić, czy posiada wszystkie informacje, środki, umiejętności, kompetencje, żeby samodzielnie poradzić sobie z problemem;
  • Potrafi skutecznie zapewnić sobie wsparcie – wie, gdzie i do kogo może się zwrócić o pomoc, gdy czuje, że jakieś działanie przekracza to jego możliwości;
  • Potrafi podjąć konkretne decyzje, by wcielić wybrany plan realizacji w życie ze wszystkimi tego konsekwencjami;
  • Sprawdza, na ile rezultaty jego działań są dla niego satysfakcjonujące;
  • Wprowadza zmiany co do celu i sposobu przeprowadzania działań, gdy istnieje taka konieczność;
  • Potrafi analizować, co jest nie tak, na czym polega problem, jakie normy własne lub społeczne złamał;
  • Potrafi dopuścić do siebie negatywne uczucia (wstyd, poczucie winy, żal, strach, obawę) jako konsekwencje naruszania określonych norm i zasad;
  • Potrafi na podstawie tych uczuć, podjąć decyzję o korekcie swego zachowania i nie odkłada decyzji;
  • Potrafi zastanowić się nad najlepszym sposobem rozwiązania problemu, trzymając się mocno faktów, szuka racjonalnego, najlepszego na dłuższą metę dla siebie i dla innych rozwiązania;
  • Potrafi optymistycznie spojrzeć na świat, odczuwać większą nadzieję oraz wykształcić w sobie chęć doskonalenia się.

 

 

[1]              Jeśli bezpośrednio przed podaniem psu pokarmu zadzwoni dzwonek, to po kilku próbach na sam dźwięk dzwonka pies zaczyna wydzielać ślinę. Przed eksperymentem dzwonek nigdy nie wywoływał u psa reakcji ślinienia, a więc nauczył się on, że bodziec, który zawsze pojawia się przed jedzeniem, jest sygnałem karmienia. Tego typu bodziec (sygnał) Pawłow nazwał bodźcem warunkowym, a efekt wywołany przez niego (wydzielanie śliny) – reakcją warunkową lub odruchem warunkowym.
[2]              Por. Robert E. Franken, Psychologia motywacji, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005, s.462-464.
[3]              Por. Robert E. Franken, Psychologia motywacji, s. 486-487